czwartek, 5 sierpnia 2010

Projekt denko. Reaktywacja

Zrobiłam ostatnio kosmetyczny bilans, przyjrzałam się dokładnie wszystkim kosmetykom w mojej drewnianej szafeczce z Ikei i  półce w łazience uginającej się już pod ciężarem balsamów, szamponów, odżywek, pianek, lakierów do włosów, maseł do ciała, kremów ujędrniających, żelów antycellulitowych i wielu wielu innych specyfików. Po dodaniu współczynnika x, który w tym równaniu oznacza liczbę produktów na półce, do krzywej y, która wyraża rosnącą tendencję do zakupoholizmu, i podzielenie otrzymanego wyniku przez zmienną czasu t, co się okazało? Bilans wyszedł zdecydowanie na plus. W tym wypadku plus nie jest jednak wynikiem pozytywnym, gdyż oznacza zdecydowanie zbyt dużą liczbę posiadanych produktów w stosunku do możliwości ich zużycia. Zarząd spółki mojaKOSMETYKOmania S.A. postanowił więc jednogłośnie wdrożyć plan awaryjny opracowany na wypadek kosmetycznej nadwyżki, a więc PROJEKT DENKO.

W moim przypadku jest to reaktywacja, a więc drugie podejście, bo przyznaję, że nie zawsze jestem konsekwentna w swoich postanowieniach i wdrożona już jakiś czas na YouTube idea zużywania każdego produktu "do dna", zanim kupi się następny, gdzieś mi umknęła w szale zakupów, odkrywania nowych sklepów, marek i hitów kosmetycznych. W końcu przyszło jednak otrzeźwienie! Po prostu w pewnym momencie zauważyłam, że albo skrzynka i półka w łazience się skurczyły, albo ja mam tego wszystkiego za dużo... Niestety, z której strony by nie mierzyć, zarówno skrzyneczka, jak i półka mają wciąż te same wymiary co zaraz po zakupie, więc... ;)

Postanowiłam wdrażać plan awaryjny małymi kroczkami, ponieważ w przypadku projektu denko bardzo łatwo się zniechęcić, skazując się na stosowanie wiecznie tych samych produktów. Najłatwiej pozbyć się kosmetyków do pielęgnacji i od tych zdecydowałam się zacząć.

Oto moja lista:

1. Pianka do włosów L`Oreal Max Objętość. 
2. Odżywka bez spłukiwania Pantene Pro-V, włosy proste i gładkie.

Oba te produkty zdecydowanie mnie już znudziły. Stoją od jakiegoś czasu na półce, zużyte w 3/4. Przekleństwem w ich przypadku jest duża pojemność. Nauczona doświadczeniem już nigdy nie skuszę się na duże opakowanie ze względu na niższą cenę, bo później zużywanie danego produktu jest niczym odsiadywanie wyroku dożywocia;)

3. Ujędrniający mus pod prysznic Dr Irena Eris z serii Body Art
4. Balsam ujędrniający do biustu z tej samej serii.

Zużycie żelu jest widoczne na zdjęciu, produkt jest bardzo fajny, niezwykle wydajny (o zgrozo!), ale  na łazienkowej półce czeka na mnie cudownie pachnący żel pod prysznic The Olive Branch z Lush i już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła go używać bez żadnych wyrzutów sumienia. Będzie to dla mnie nagroda za skuteczne przeprowadzenie projektu denko. O użyciu balsamu natomiast zawsze zapominam, zawsze szkoda mi czasu na stosowanie wszelkiego rodzaju mazideł. Ale tym razem będę twarda!


5. Krem brązujący do twarzy L`Oreal Nutribronze

Niestety, w moim przypadku ten krem zupełnie się nie sprawdził, nie dość, że nie widzę na twarzy żadnych efektów po jego zastosowaniu, to jeszcze zapycha pory. Nie należał jednak do najtańszych, dlatego szkoda mi go po prostu wyrzucić. Znalazłam dla niego jednak inne zastosowanie: smaruję nim dekolt i efekt jest do zaakceptowania, tym bardziej że zwykłe balsamy brązujące na tę część ciała okazują się dla mnie zazwyczaj zbyt ciężkie.


Kolejne na liście są kosmetyki do makijażu:

6. Podkład Revlon PhotoReady
7. Puder do twarzy Clinique Stay-matte

Po dobrych kilku miesiącach testowania podkładu PhotoReady doszłam do wniosku, że to jednak produkt nie dla mnie. Denerwują mnie zawarte w nim drobinki. Ponadto, podkład lubi spływać mi z twarzy, szybko zaczynam się po nim błyszczeć i skóra w niektórych miejscach (strefa T) po pewnym czasie zaczyna się kleić. Podkład, moim zdaniem, ma służyć głównie temu, żebyśmy czuli się pewniej ze swoją niedoskonałą cerą, nie zaś zastanawiali się cały dzień, czy nie trzeba nanieść poprawek. Mimo że lubię jego konsystencje, krycie i wygodne opakowanie, to raczej ponownie go już nie kupię. Puder z Clinque natomiast jak najbardziej spełnia moje oczekiwania, ale planuję zakup wychwalanej przez wiele osób Mineralize Skin Finish Natural z MAC i chciałabym móc jak najszybciej wypróbować nowinkę:)

8. Balsam do ust Yes! Yes! Yes! z The Body Shop
9. Błyszczyk MAC Lustreglass w kolorze Springbean
10. Błyszczyk MAC Lipglass w kolorze Clarity

Z produktami do ust sprawa wygląda u mnie tak, że najczęściej o nich zapominam. Pomaluję usta przed wyjściem z domu, wrzucę balsam, błyszczyk czy szminkę do torebki i zazwyczaj nie pamiętam o tym, żeby je nałożyć ponownie w ciągu dnia. W tym wypadku projekt denko podyktowany jest więc zdrowym rozsądkiem, bo najzwyczajniej w świecie nie chciałabym, żeby te produkty się przeterminowały. Umieszczając je na liście, po prostu o nich pamiętam:) Poza tym puste opakowania po produktach MAC są zawsze pożądane, gdyż, jak wiadomo, za sześć można otrzymać darmową szminkę:)

11. Konturówka do oczu Rimmel w kolorze Sable
12. Konturówka do oczu Bourjois w kolorze Brun Expressif

Czy muszę tłumaczyć, dlaczego w projekcie denko umieściłam dwie brązowe kredki?;) Dwie konturówki w odcieniach brązu na liście mogą świadczyć tylko o tym, że w mojej kosmetyczce znajduje się zdecydowanie za dużo brązowych eyelinerów (a ja już myślę o następnym!). Zużycie ich będzie jednak prawdziwym wyzwaniem...

Na koniec perfumy:

13. Yves Saint Laurent Babydoll

Uwielbiam ten zapach, ale mam go już ponad dwa lata i wciąż ok. 1/4 buteleczki, perfumerie natomiast kuszą wciąż nowymi oszałamiającymi flakonami i jeszcze bardziej uwodzicielskimi nutami zapachowymi, w związku z czym moja lista muszęmieć-ów jest bardzo długa. Na nowe perfumy pozwolę sobie jednak dopiero wtedy, gdy choć jeden flakon zniknie z mojej półki;)

Oto i moja trzynastka "szczęśliwców" do odstrzału. Z pewnością będę Was informować o postępach. Jestem w pełni zmotywowana i dobrej myśli, choć pewnie prędzej czy później i tak przyjdzie czas na trzecią część trylogii "Projekt denko. Rewolucja". Tymczasem trzymajcie za mnie kciuki i życzcie mi miłego zużywania;)

Buzia dla Was
M.

P.S. A jak u Was z wdrażaniem takich projektów awaryjnych? Bardzo jestem ciekawa, co Wy aktualnie intensywnie zużywacie:D

24 komentarze:

  1. Ja tez tonę w kosmetykach :D

    Do szybkiego zużycia mam: http://naszezuzycia.blogspot.com/2010/07/co-by-tu-zuzyc-1.html

    5 z tych kosmetyków już udało mi się zużyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Projekt Denko" staram się tak naprawdę cały czas utrzymywać w swoim życiu choć to straszne cierpienia są. ;) Do tego strasznie oszukuję, przykład: zostało mi pól butelki żelu do kąpieli - "och, jak on pieknie pachnie chyba wyleję go jeszcze trochę. I jeszcze trochę. I... Oj, chyba sie skończył". Także są sposoby... :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no! Ambitnie:) Ale to głównie kosmetyki pielęgnacyjne, więc powinnaś dać radę:) Ja zawsze najbardziej boję się kolorówki, bo to jest nie lada wyzwanie;) Dlatego dołączam ją do projektu z umiarem;)

    OdpowiedzUsuń
  4. @Zorro znam, znam te techniki, ale niestety nie da się tak ze wszystkim;) Coś jednak czuję, że będę bardzo intensywnie temperować te kredki;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja o tym, że można w ogóle kupować kolejny kosmetyk, zanim się skończy to, co się ma otwarte dowiedziałam się z yt ;). Jedynymi rzeczami, których mam więcej niż 1 są cienie do powiek. No, mam też 2 czarne eyelinery, ale dziwnie mi z tym ;). Ale sukienek za to mam już chyba na każdy dzień roku inną, więc wcale lepsza nie jestem :P

    OdpowiedzUsuń
  6. MKM (;)) Kolorówka w moim przypadku jest nie do zużycia :o O ile tusz, czy czarna kredka idą raz dwa (tego używam codziennie) to inne malowidła niestety nie ... Mam dużo cieni, dużo szminek, błyszczyków, rozświetlaczy itp mając taki wybór trudno używać jednej i tej samej rzeczy.
    Z pielęgnacją na pewno jest łatwiej, ale wiesz ... mam ok 10 balsamów a nie zawsze mi się chce używać, więc wytypowanie tych 2 do szybkiego zużycia mobilizuje mnie do smarowania :)

    Przy okazji: zapraszam na mojego pazurkowego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  7. @dlugadrogadodomu ze zużyciem sukienek to już trochę gorsza sprawa;)

    @Kamila najlepiej małymi kroczkami, dlatego ja też wybrałam "tylko" 13 kosmetyków, żeby było mi łatwiej, później może coś dołożę, choć czuję, że prędzej się jakoś wynagrodzę;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Co do podkladu z Revlon'a Photo Ready zgadzam sie z Twoja opinia. Jezeli moge cos doradzic to ja swoj mieszam z podkladem Color Stay i wtedy jestem zadowolona z efektu a drobinki sa praktycznie nie widoczne.

    OdpowiedzUsuń
  9. @marta dzięki za radę, na szczęście zostało mi go już tylko na kilka użyć:)

    OdpowiedzUsuń
  10. - Nie chce mi sie liczyc ile mam czarnych kredek... a kreski maluje eyelinerami (czarnych mam 4).
    - Mam 2 białe kredki których uzywam tylko na lini wody.
    - 2 bazy pod cienie, ale to dlatego ze kupiłam Artdeco i szału nie ma dlatego kupiłam mojego Inglocika ponownie- ale sie tłumacze hehehe.
    - cienie- tego sie nie da policzyc
    - do niedawna mialam 5 podkładów- zostaly 2 jupi!!!!
    - 3 mleczka do demakijazu
    - lakiery do paznokci sie wysypuja z pudełeczka (duze pudełko na zdjecia :D)
    - 4 róze
    - 4 bronzery
    - 3 rozswietlacze
    - ....

    Nie koniec, ja sie pogrążam!!!! Jak widac projek denko by i sie przydał :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Aga, kolorówki to ja nawet nie liczę, bo jestem do końca życia nie mogłabym już sobie nic kupić, a tego bym nie zniosła;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej :) może zrobisz kiedyś zdjęcie swoich pudełek na kosmetyki ? szukam pomysłu i inspiracji na swoją toaletkę :) ja zwykle mam za dużo kosmetyków pielęgnacyjnych, ale w tym roku wyrzuciłam kilka nie wykończonych butelek, nie nadaje się chyba do projektu denko, brakuje mi cierpliwości, ale podziwiam Cię i być może zmotywujesz mnie do poprawy :) trzymam kciuki !
    buzia !

    OdpowiedzUsuń
  13. @kobietaprzed30 Pomyślę nad takim postem, ale nie przechowuję kosmetyków w jakiś szczególny sposób, nie mam toaletki, więc muszę improwizować;) A mój ulubiony miesiąc to chyba grudzień, bo to zazwyczaj najbardziej magiczny czas w roku:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja póki co nie mogę szaleć z kosmetykami ze względu na to, że nie mam za bardzo pieniędzy na kosmetykowe szaleństwo, więc póki co szczęśliwie nie mam problemu;)
    Tymczasem zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  15. Chciałam się pochwalić, że grzecznie zużywam kosmetyki do końca, ale przypomniao mi się, że mam innego joba: kupuję mnóstwo tkanin, prasuję, ew. skroję... i wkładam do szuflady. Szczyt to kupon wełny na garnitur, w poczekalni od ośmiu lat. Podziwiam wytrwałość, gdybym miała teraz zrobic krawieckie denko, odpuściłabym przed końcem wakacji.

    BTW: była mowa o kredkach... znacie fajną białą kredkę na linię wodną?

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja również zużywam kosmetyki do końca, prócz kolorówek. Mam patent jeśli chce coś sobie kupić i już sobie to upatrzyłam , sprawdzam czy mam to u siebie w zbiorach np 3 balsam więc zużywam szybciutko stary bo jestem zdopingowana nowym:)

    OdpowiedzUsuń
  17. też zorganizowałam sobie taki projekt :) to jest całkiem dobra sprawa w szafce mi się wszystko pomieści jak skończę:)

    OdpowiedzUsuń
  18. fajna biała kredka jest z Max Factora i Avonu Color Trend:)

    OdpowiedzUsuń
  19. a ja ...
    tak sobie do serca wzięłam akcje denko ... ze Tż, na wczasy pojechał z dzieciowym ekwipunkiem :) ... bo dorosłego ... brakło :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wow sporo tego :D Zmobilizowałaś mnie do porządków w mojej kolekcji bo ostatnio zdałam sobie sprawę że mam 3 lakiery do włosów (każde gdzieś w połowie pełne) i chyba z 5 podkładów ;o
    Oj my kosmetykoholicy :D

    Zapraszam do mnie:
    http://kizia-miziaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Zdecydowaie nie lubie wyrzucac czegokolwiek ;) Nietrafone kosmetyki przekazuje dalej - mamie, siostrze, przyjaciolce. Zawsze jakas sie skusi i potem mi dziekuje. To, ze cos nie jest dla mnie nie oznacza, ze jest kiepskie. Jesli chodzi o pielegnacje twarzy to mam tego troche wiecej, bo nie lubie sytuacji, kiedy mi czegos brakuje ;P W przypadku pielegnacji ciala, kupuje kosmetyki i zuzywam je prawie zawsze do konca. Jakos daje rade... ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. niezwykle inspirujący blog :)

    pozdrawiam
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  23. Hmmm...:) zainspirowalas mnie do zrobienia porzadkow.POzdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochane mój projekt denko wspomagam "siła potrzeby" np. maseczki nawilżające, których mam dużo - często robię sobie nimi nogi tzn. zamiast na twarz nakładam na nogi, (stopy, łydki, uda)- schodzą raz-dwa. nie kupuje już kremów do rąk - używam balsamów, babskie wieczory tez pomagają zawsze się znajdzie ktoś kto ma ochotę na jakiś zapomniany przeze mnie cień, lakier, kredke tusz...

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...